Prosta sprawa
Wielką mam bojaźń, jak się zbudzę,
I znów zobaczę świat , co teraz.
To się od razu strasznie znudzę,
I weźmie jasna mnie cholera.
Dlatego wcześniej coś wypiłem,
By sprostać zbyt wyraźnej jaźni.
Nie takie rzeczy już przeżyłem,
A miałem więcej wyobraźni.
Zasnąłem pełen zbędnej wiary,
Nawet nie miałem snów szalonych.
A świat przywitał mnie ten stary,
Dobrze, że głos miał mojej żony.
I tak codziennie cierpię męki,
Kłaść się wieczorem, świtem wstawać.
Aż do znudzenia te udręki,
Niby zwyczajnie prosta sprawa.
Komentarze (5)
Bardzo rzeczowy i refleksyjny podoba mi się.
Nie zawsze wszystko to co wydaje się proste właśnie
takie jest.
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Różnie to w życiu bywa jak w Twoim wierszu,dziwisz
się,że tylko dwie stalówki ...ja nie,nie ganiam po
portalu jak co niektórzy,nie zależy mi na tym,wstawiam
raz na tydzień...ważniejsze są dla mnie
wyjazdy,spotkania Literackie na których
bywam...pozdrawiam :)
Wiersz z podobaniem, niestety życie nie jest usłane
różami.
Pozdrawiam serdecznie :)
Takie to jest życie, sami sobie czasami komplikujemy.
Miłego dnia.