Prostowanie
Byłeś młody i otwarty,
ludziom wierzyłeś
pomocą służyłeś
teraz na proch jesteś
starty.
A rósłbyś jak dąb
dumnolicy
szczerze i prosto ku
słońcu,
ale oni już byli na
końcu
ciemnej i ślepej ulicy.
Radość życia z głowy
wybili
zabrali godność i w
człowieka wiarę
za wygląd porządny
wymierzyli karę
dwa marne złote z
kieszeni złupili.
Wbrew przeciwnościom trzeba się pozbierać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.