Prostytutka. Strażniczka dróg
Noc wschodziła nad ziemią niczym dym upływa
z fabryk.
Komety przedzierały niebo wydając gwiezdny
ryk.
Światła zapalane wywoływały wieżowców
pożogę.
Ostatnie autobusy dzienne dawały nogę
leniwie idąc do legowisk stacji
ostatecznych.
Dziewczyna mknąc rowerem szukała mężczyzn
bezpiecznych
- tych nieustannie brakło jak alkoholu w
poście.
Śpiewając, pedałowała po zalanym księżycem
moście.
autor
Semurius
Dodano: 2005-09-04 19:34:13
Ten wiersz przeczytano 715 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.