PROSTYTUTKI
Prostytutki poszukujące stróży ich ciał
chciałyby przyjaciela ze złota,
od piersi,
-ich krwawicę-
Z uśmiechem robiono im nadzieję
i znów je liczyły.
Ale sprzedajność to córa marnotrawna.
W dwa lata po doskonałości
zepchnęło mnie moje własne ramię
w pierwsze wcielenie.
Mężczyźni znów spijali z ust ciemność
i czuli jej głębię.
A u kresu młodości
w ustach wciąż
ten wstydliwy smak.
To nie o mnie!Broń Boże!
autor
ala2
Dodano: 2007-01-17 08:41:18
Ten wiersz przeczytano 728 razy
Oddanych głosów: 37
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.