Proszę ...
Spotykamy na swej drodze wiele osób żebrzących. Uczucie poniżenia, wyjście na ulicę jest dla nich naprawdę trudnym krokiem ...
Płacz w palcach zastyga, drżenie rąk nie
ustaje,
gorycz, z łzą suchą spływa, wzrok na
przechodniach przystaje,
Kuli swoją dumę nad tym cichym losem,
prosi, błaga, szepce, swym bezsilnym
głosem,
W ręku kubek stary, zbierający grosze,
na zaschniętych ustach, jedno słowo -
"Proszę"
Na jej wątłą osobę, sypią się
spojrzenia,
w nich pogarda, współczucie, słowa
oburzenia,
Stoi skromnie, cicho, z bólem sobie
znanym,
smutek chowa w oczach, na wpół
zapłakanych,
Nagle, do skostniałej dłoni, ktoś monetę
wkłada,
zrozumienie i litość, ze współczuciem się
wkrada,
W oczach rośnie nadzieja, może nie
ostatnia,
może ludzka dobroć, nie jest zbyt
dostatnia.
Tym, którzy uczciwie żebrzą ...
Komentarze (3)
Nigdy nie przechodze obojetnie .+++
tematyka wiersz skłania do refleksji, bardzo piękny
Smutni i bedni są ci ludzie co muszą z kubkiem stać i
smutny ten Twój wiersz ,ale prawdziwy,tyle takich
ludzi mijamy ale się nigdy nad ich losem nie
zastanawiamy,Ty to napisałeś