Proszę...
Nadzieja gaśnie, umierają pragnienia,
Głos serca kłóci się z głosem sumienia,
Gdzie szukać pocieszenia, w którym kącie
się skryć,
Ja, ten który nie ma nic do stracenia, nie
wie jak żyć,
Proszę, złap mnie za rękę,powiedź drogą
szczęścia,
Tam gdzie nie ma trwogi, ja szukam takiego
miejsca,
Gdzie nie dopadnie mnie smutek ni złość
żadna,
Tam gdzie powróci nadzieja która we mnie
wygasła,
Proszę, bądź mym ratunkiem, bólu serca
ukojeniem,
Nie chcę już trwać w smutku zmieszanym z
cierpieniem,
Nie chcę już czekać i pisać próżnych
wersów,
O miłości, radości, uczuciu i szczęściu,
Proszę nie bądź kolejną raną, igłą w moje
serce,
To boli, już nie chcę, już i tak bardzo
cierpię,
Pomóż mi, daj rękę, wyciągnij mnie z tej
dziury,
Bądź ciepłym wiatrem który rozgoni ciemne
chmury...
Komentarze (1)
łADNY WIERSZ,smutny, ale wyczuwam odrobinę nadziei. I
tego można się trzymać. Pozdrawiam i WESOŁYCH ŚWIĄT
ŻYCZĘ _:)