[ Proza]
Muszę porozmawiać na poważnie
i przy tym nie być powyginana
pokrzywiona w niewygodzie
leżąca na zbyt szorstkim prześcieradle.
bez zbyt ludzkiego uśmiechu i udawania
że
oczy są większe i bardziej dojrzałe.
a nocą tak.nocą.
zbyt ciepło.zbyt duszno.a moje ciało tak
zimne.
gdyby można było wybiec w deszcz
( choć już nie potrafię powiedzieć czy mnie
jeszcze pamięta... )
Wybiec i wejść w każdą parę drzwi ukrytych
w kroplach
gdyby można.?gdzie mogłabym być ?
myślę czy by mnie nie wyprowadziły
na drugą stronę po której jest to samo.
dlaczego ziemia jest taka ciasna ?
za dużo pytań.zbyt dużo.
zresztą na nie nikt nie odpowie.
muszę je rzucać w przestrzeń.
niech ktoś mnie chwyci za dłoń.
tak po prostu.
nawet nie musi na mnie spoglądać.
zbyt dużo pytań.
a ja sama odpowiedzi czasem nie kończę
dla siebie, na złość.
wtedy gdy trudniej nabrać oddech i pokonać
siebie
w środku.
moja modlitwa o wschodzie słońca.
próbuję umierać w skrzydłach ptaka
i modlić się
modlić się... ?
Agata modli się , ponieważ.
...
Komentarze (3)
Zgadzam sie z B Ewą wiersz i mnie bardzo zaintrygował,
daje do myślenia, prozą ale w bardzo poetyckim
wymiarze..i brawo!
bardzo ciekawe słowa intrygujący wiersz ... brawo
kiedy tak leżysz i myśli tłumisz, a obok Ciebie kto
nie rozumie, że pragniesz słońca i pragniesz tęczy ,ze
swym marzeniem serce wciąż dręczysz, wstań i
pootwieraj wszystkie okienka, wtedy przestaniesz tak
bardzo lękać.