Proza-ONA
Zastanawiam się czemu tak jest a nie
inaczej. Przeszłość odchodzi pozostawiając
pytania bez odpowiedzi. Niewiadomo czemu
przypominając o sobie. Po czasie każdy jest
mądry, a nawet mądrzejszy.
Nasze spotkanie się nie odbyło, nawet
wspólne zrozumienie.
Zbliżyłyśmy się do siebie płynąc rzeką,
niestety fale postanowiły nie łączyć
światów. Być może były i są zbyt sobie
podobne. Nie wiem.
Często spacerując w taką pogodę jak
dzisiaj, ciemno za dnia, drzewa pozbawione
liści, głucha cisza w tle, myślę o niej.
Myślę Wracając do wspólnych debat. Obie
mamy trudne charaktery,podobne
zainteresowania, mianowicie obie obcujemy z
poezją. Zagłębiamy się w tematy wyższej
swefy, tematy niematerialne, bardziej
subtelne, metafizyczne, obie jesteśmy
zranione przez los, coś nas trapi, tak
bardzo że nie potrafiłyśmy się wtedy
zrozumieć.
Kiedyś, bardzo dawno temu, podczas gdy
leżałam pod narkozą, pewien lekarz się
pomylił. Pomyłka kosztowała moje zdrowie,
późniejsze utrudnienia życiowe i fobie.
Pomyłką w znacznym stopniu była lekarka,
jej brak doświadczenia życiowego i
zawodowego.
Dobrze że prawo karmy nie jest pomyłką. Od
tamtego czasu jestem taka, nie jaką by
chcieli mieć moi rówieśnicy, moja rodzina,
społeczeństwo.
Zgorzkniałość, powaga, nadmierna powaga
jest usprawiedliwiona. Żal i brak zaufania
mają swoją podstawę. Gdybyśmy tamtego dnia
pomyślały inaczej, delikatniej, być może
jaśniejszy byłby dzień.
Czytam jej wiersze, widzę moją obecność w
jej strofach. Chciałabym żeby była
szczęśliwa, jako kobieta, jako poetka, jako
moja przyjaciółka, ma prawo czuć żal, do
mnie do innych... Taka jest moja karma,
sprawiedliwa, niema. Mam nadzieję że
sprawczyni pomyłki także się z nią zmierzy.
Moja wada jest niewidoczna gdy idę przez
tłoczną starówkę w słoneczny dzień lub gdy
pada deszcz. Ją widać dopiero na basenie.
Ktoś nie może biegać, ktoś nie może iść po
schodach, ktoś nie może iść na basen.
Każdemu z nich bardzo współczuję.. Pomyłką
medyczną jest lekarz, nie mający
odpowiednich kompetencji i szarych komórek.
Czasami jesteśmy tak bardzo skrzywdzeni,
że odpychamy innych. To jest
usprawiedliwione. Nasza debata on-line nie
była przypadkowa, ona czegoś nas nauczyła.
Chciałabym żeby była szczęśliwa tak
poprostu szczęśliwa, aby znalazła uśmiech
na swojej twarzy, spokojnie autobus będzie
następny, w wannie też kąpiel się uda.
Będzie kiedyś dobrze, na tyle dobrze aby
być szczęśliwym, cieszyć się dniem. Wstac
szybciej niż zawsze, otworzyć okno,
zaczerpnąć energię z gwiazd, a może nawet
dać komuś szansę... na przyjaźń, ma miłość,
na naszą obecność
Klaudia Gasztold
Komentarze (7)
Bardzo ciekawy fragment.
Bardzo ciekawie. Pozdrawiam:)
Ciekawe opowiadanie, wciągające, jak dla mnie, też
życzę peelce szczęścia, Tobie również Klaudio więcej
uśmiechu, a co do ufności, to może lepiej jej nie
mieć, bo można się sparzyć.
Co do diagnozy lekarzy, to zła może mieć fatalne
skutki, a tak poza tym nie tylko diagnozy
niekompetentnych lekarzy są brzemienne w skutki.
Pozdrawiam Klaudio ciepło.
Każdy powinien wziąć odpowiedzialność za swoje
pomyłki, pozdrawiam ciepło
Klaudio dramatyczne przesłanie, ale powiedz kto w
obecnych czasach ich nie ma? Fajne opowiadanie a
lekarzy też mamy dobrych, zapewniam, mnie już trzy
razy uratowali.
Miłego dnia.
;) pozdrawiam i głosik zostawiam + ;)