Proza życia i płatki kwiatów
Urodziła się w drugiej połowie dwudziestego
wieku. Przyszła na świat w rodzinnym domu
na skraju miasteczka. Radosny krzyk
nadchodzącego życia otwierał nowy dzień.
W ogrodzie rozkwitały wiosenne kwiaty.
Lekki podmuch wiatru budził rześkie
powietrze. Podobnie jak
teraz za oknem samolotu. Nowe otwarcie. To
już kolejne Urodziny. Z lotu ptaka widać
lepiej kontury. Nawet ośnieżone góry
przybierają fakturę mózgu. A szare barwy
rozmywają się w słonecznych plamach. Tylko
pierzaste fragmenty chmur przysłaniają
ciągłość obserwacji.
Siedzący obok mężczyzna próbuje dociec
swoich racji. Na ekranie monitora pokazuje
się linia. Życia nie można cofnąć ale można
zabrać ze sobą na dalszą drogę wszystko co
było w nim najlepsze. Choćby wspomnienia.
Wtedy dni wirują nam w głowie jak płatki
kwiatów.
Komentarze (7)
Bardzo dziękuję za czytanie i wpisy. Pozdrawiam :)
Bardzo ciekawa refleksja.Pozdrawiam:)
Ciekawe, podoba mi się.
Bardzo interesująca treść i płynny zapis.
Serdeczności.
Wspomnienia to sen o uroczym spotkaniu. Pozdrawiam.
choćby...
wspomnienie są nieoderwalną cząstką życia