prywatnie bez znaczenia
śniąc nie zaciskam mocniej kolan uwalniając
swoją wilgoć
niech swobodnie wnika w podświadomość
nie zamknę twojej lepkości w niszy moich
bioder
jesteś tylko bladym cieniem w migotliwości
wieczornych zdarzeń
radosnym dowartościowaniem kobiecej
próżności
spłukanym wraz z prysznicem na dobranoc
autor
indyggo
Dodano: 2006-11-20 20:40:00
Ten wiersz przeczytano 631 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.