prze toczenie
tą pianę
z tego piwa
tymi ustami
będę musiał spić albo zdmuchnąć
nie ma że kiedyś że czasami
można opierać się o jutro
bo właśnie teraz jest ta pora
by usta milcząc wypijały
zburzoną miłość amatora
do ludzi wielkich chociaż małych
zgłoszonych do nagrody Jobla
za rozszczepienie pustych źrenic
kaftan jest biały lecz podobno
można się pod nim zazielenić
otwarciem drzwi choć nie ma klamek
zamknąć niewiarę w tanie bóstwa
i toczyć życie tocząc pianę
na wyciszonych ustach
Komentarze (8)
Oj tak,można sobie naważyć piwa, tylko jeszcze trzeba
je wypić, a niewiarę zamknąć w tanie bóstwa i dalej
toczyć życie.Wiersz nieregularny.
bardzo dobrze to opisałeś, jestem pod wrażeniem
Wiersz bardzo ciekawy z przesłaniem. Pozdrawiam
Dobry wiersz i ciekawe metafory.Niebanalna treść,
głębia i oryginalność w każdym słowie...
toczyc piane na wyciszonych ustach...bardzo madre
przeslania..
mile pouczający. dziękuję, że piszesz
Spijamy to co nawarzyliśmy sami,czasami nie chcący ale
przeważnie z rozmysłem krzywdząc innych,mądry z
przesłaniem wiersz.
z piwem właśnie tak jest - z pianą... niejednemu
przyszło wypić - ale skądś się ona bierze... w
zamęcie życia toczymy jej nadmiary - i tylko kwestia
czasu kiedy przyjdzie spijać jej gorycz.