Przebacz mi, Boże...
Łzy płyną powolutku,
serce bije cichutko.
Słońce za chmury zaszło,
obraziło się na mnie biedactwo.
Duszę się w tym mieście,
chciałabym pooddychać
świeżym powietrzem.
Płynę na miejskich obłokach i
pytam siebie czy potrafię kochać?
A może miłość nie jest mi pisana?
Zawsze coś staje mi na drodze,
by ją odnaleźć i się jej oddać.
Boże,dziś tak wiele spraw chcę Ci
zawierzyć,w słowach modlitwy
uciekam do Ciebie.
Wiem, że oddaliłam się lecz
proszę o przebaczenie.
Ja już dłużej tak nie mogę...
Komentarze (5)
a ja wierzę w Ciebie, wiem ze mimo tego zalu ktory tu
widze tak na prawde jestes radosna, pogodzona, jakas
czastka Ciebie wierzy w lepszy dzien, i tylko to sie
liczy, nie pseudo przyjaciele, nie jakas mlodziencza
milosc, masz tyle przed soba, to co Cie gnebi zostaw
tu, na papierze, odetchnij
Co się tak załamujesz, niejeden tak ma. musisz się z
tego otrząsnąć i cieszyć się z tego co jest. Masz
wszystko co do szczęścia potrzebne, życie i ten piękny
świat. Ot całe szczęście. Pisz trochę bardzie
poetyckim językiem te wiersze, bo sprawiają wrażenie
opowiadania. (cmok)
wiersz wyraża pokorę i skruchę... rodzaj
rozmowy-modlitwy z Bogiem, bardzo ujmujący i ciepły...
udany, podoba mi się...
pragnienie aby umieć kochać Jest to wiersz błaganiem i
smutkiem bo bez miłości świat jest
nie cieszy Bardzo ładny wiersz
w tym wierszu znalazłam też siebie, piękny