Przebudzenie.
W jego śnie nie istnieję albo jestem gdzieś niewyraźnie W tym śnie nie ma już nas albo jest każde z osobna W tym śnie jest mordercą nieczułym draniem W tym śnie zamyka mi powieki palcami jak zamyka się zmarłym
Niespokojna wciąż
przywołuję chwile
pięknych uniesień
Szkliste oczy me,
gdy pomyślę,że to był
tylko sen
Moja rzeczywistość
ostrzem swym szarpie
moje wnętrze
I myślę,że nie ma
tu dla mnie
miejsca
Czasem nawet myślę,że
ja to nie ja,
bo ja szczęśliwa miałam być...
a to piekło parzy moje stopy
całe moje ciało parzy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.