Przebudzenie
Poznali się gdy nadzieja
była cieniem przeszłości,
bojaźliwie uwierzyli że,
to ostatnia szansa,
drżące dłonie na dłoniach
wydawały się wieczne,
gdy ledwie od niedawna
oczy snów zauważyły
ich gwiazdy na niebie.
Odruchowo ich wargi
ucałowały miłość,
instynktownie ich ciała
rozpoznawały znaki,
odrodziły się smaki,
a meandry na nowo
stanowiły drogę.
Teraz widać ich wszędzie
są trawą i ziemią,
są pojutrzem i solą,
zmysłowym bezmiarem,
płyną razem z czasem
po zakamarkach wiary.
Komentarze (2)
Pięknie , poetycko opisujesz budzenie się miłości!
znaki widać wszędzie gdy miłość zawita wiersz prawdę
powiada bardzo dobry klimat zrozumienia