Przebudzenie
Dla M. i innych budzących się...
na sznurku konwenansów
drepczesz w kółko
grzebiąc w szarej codzienności
łakomym okiem wypatrując niepowszednich
ziaren
skrzydła ci podcięto przeciętnością
odebrano znamię wielkości
skazano na małość...
Patrz!
To wszystko to przeszłość!
Zmieniasz się
Słyszysz wołanie
Podnosisz głowę
I ze zdumieniem odkrywasz nieskończoność
horyzontu
Zrywasz więzy
By z zachwytem spaść w niezmierzoną
przestrzeń
Twój prawdziwy dom...
Wzbijaj się! Szybuj! Leć!
Odkryj kim naprawdę jesteś
Odkryj piękno
Nie wracaj
Ad maiorem natus es...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.