Przebudzenie
Zbudziłeś mnie szeptem wymawiając moje
imię...
Objąłeś delikatnie,
A moje ciało wypełniło się tym
niesamowitym uczuciem po brzegi...
Dotknąłeś moich warg,
Ponownie skradając kawałeczek mej bezdennej
duszy...
Spojrzałeś na mnie wzrokiem przesłoniętym
mgiełką namiętności,
A poczułam w głowie szum porywistego
wiatru,
A w nozdrza uderzył słodkawy zapach
mieszaniny dojrzałych owoców
I rozkwitłych pąków...
Dla M.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.