Przebudzenie
Od jakiegoś czasu tkwiłam w tym samym
punkcie. Miejsce niezbyt ciekawe, nie
zachęcało, by osiedlić się na stałe. Mimo
uporu i wysiłków nie posunęłam się ani o
krok naprzód, zawrócić też nie potrafiłam.
Z zazdrością patrzyłam na innych, radośnie
pokonujących kolejne odcinki drogi.
Niektórzy właśnie znikali za horyzontem.
Jako niepoprawna optymistka, wciąż
wierzyłam, że mi się uda, już za moment
pognam przed siebie...
Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.
Zniecierpliwiona spojrzałam w kierunku
intruza - stary Indianin patrzył na mnie z
politowaniem.
- Twój koń jest martwy - powiedział - nie
widzisz tego? On już dalej nie pójdzie,
pochowaj, zostaw za sobą, pieszo także
można dojść do celu.
Rzeczywiście. Mój koń padł jakiś czas temu,
jak mogłam nie zauważyć?
Usiadłam na piaszczystej drodze i zaczęłam
opłakiwać wierzchowca. Czas uciekał, a u
mnie poza świadomością, że nie mam już
czworonożnego przyjaciela dzielnie
niosącego mnie przez świat, nic się nie
zmieniło.
Kiedy obeschły łzy, rozmyślałam, jak sobie
poradzę. Przywykłam przecież do środka
lokomocji, do tego, że chcąc przejść przez
życie, nie musiałam się trudzić, a gdy
potrzebowałam ciepła, wystarczyło wtulić
się w szyję wiernego stworzenia.
Co teraz? Popadłam w zniechęcenie.
Właściwie to mogę tu zostać, bez mojego
konia życie jest niewiele warte.
I pewnie dokonałabym żywota w miejscu,
które każdy przy zdrowych zmysłach omija
szerokim łukiem, jednak nawet
najdziwniejsze sny kończą się
przebudzeniem, tak więc otworzyłam oczy...
I zdałam sobie sprawę, że pora coś zmienić
w swoim życiu. Mój koń już od dawna jest
martwy.
Komentarze (48)
Sen jest to skracanie sobie życia w tym celu, aby je
wydłużyć.Dobry tekst.
Czasami sny potrafi podpowiedzieć co powinniśmy dalej
robić w życiu.
Pozdrawiam :)
Czas pędzi, zostawić przeszłość. Za kolejnym zakrętem
można przywitać szczęście:)
Pozdrawiam:)
Ciekawy tekst. Tylko koni żal ;)
koszmary i sny nawet te najpiękniejsze mają to do
siebie, że znikają nad ranem a układnie sobie życia,
choć nie zawsze idzie po naszej myśli warto w nim
dostrzec jaśniejsze strony
ciekawa proza
miłego dnia życzę :)
Piękna przypowieść, pięknie opowiedziana.
Aniu z przyjemnością odwiedzam Cię w przekonaniu, że
pokonasz męczącą sytuacje. Musisz podejmować bardzo
stanowcze decyzje albo, albo. Zbyt dużo masz na głowie
Aniu by się rozczulać nad czasem minionym.Musisz
cieszyć się życiem w każdym nadchodzącym dniu bo to
daje Ci szanse znów poczuć się panią własnego
życia.Aniu miłego wieczoru i dużo uśmiechu -
pozdrawiam serdecznie.
Zostawić tamten etap i iść dalej...Sen wskazuje
wyruszenie w drogę nie postój...Miłej niedzieli
Turkusowa...
Życie to ciąg epizodów i trzeba nauczyć się zamykać
drzwi jednego świata nim się otworzy drugiego...
pozdrawiam Cię serdecznie Turkusowa Anno :)
Witaj Aniu:)
jakie człowiek ma czasami sny to można si.ę nawet
przerazić.na szczęście u "Ciebie" jest dobrze,jest
nadzieja i optymizm:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj,
jest kilka zdań w tym tekście, które zwróciły
moją uwagę;
np.ten o cieple środka lokomocji,
ale przyszło mina myśl, że w realu jak jestem w
kryzysie, lubię chodzić pieszo, żeby mieć czas
na przemyślenia.
Jedyne niebezpieczeństwo to 'zagapienie się', a to w
dużym mieście zwłaszcza, jest niebezpieczne.
Fajny ten sen.
Czytelny i niepretensjonalny.
Z pozdrowieniami.
to racja w życiu potrzebne są zmiany
inaczej strasznie byłoby to życie jednostajne i nudne
serdeczności:)
Egzotyczny sen z sugestią na zmiany Pozdrawiam Aniu
Jak widać i sny bywają potrzebne.
Powodzenia!
(A tekst moim zdaniem dobrze napisany) :)
Wszystko mija, każdy dzień nowym jest. Tylko czasem
nie umiemy rozstać się z wczorajszym dniem. Ciągnie
się, hamuje nas, nie pozwala iść do przodu. Wtedy
musimy zebra c w sobie wszystkie siły i iść do przodu.
Powiedzieć sobie; -Ja potrafię.