Przechodzac...
Nie zwiaze wierszy kokardka promieni,
nie zamkne w pudelku zlotym,
nie beda rymy teczy kolorem
lub orla podniebnym lotem.
Zabraklo ciepla w myslach zgubionych,
wytarly jaskrawosc obrazy,
milczenia pelna pustynna cisza,
wymarly pieszczot wyrazy.
Pochmurnie szaro w duszy nijakiej,
nie czuje zadnego ciepla,
zagrzmialo w dali na pozegnanie,
w sercu juz zalosc rozmiekla.
Odejscia musza nie zawsze bolec,
bywaja tez wyzwoleniem.
opadlym z serca kamieniem ciezkim,
niemozebnego bolu kojeniem.
Zazwyczaj sa tez nowym poczatkiem,
dlatego znow marze skrycie
i dzieki tej madrej znanej dewizie
kochajac-przechodze przez zycie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.