przechytrzony
chciałem do raju
opłynąć piekło
wsiadłem na okręt
zwany małżeństwo
nagi ocean
otworzył wrota
bezzębna otchłań
zaczęła wciągać
straciłem siły
i złote lata
dziś już za późno
żeby zawracać
autor
aTOMash
Dodano: 2019-04-23 19:59:41
Ten wiersz przeczytano 2359 razy
Oddanych głosów: 89
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (54)
Kropla47
Dziekuje, klaniam sie:)
Berenika57
Madrze mówisz, dziekuje i pozdrawiam:)
Dobra życiowa refleksja.
Pozdrawiam.
Marek
Nie ma co narzekać. Żonaci żyją dłużej. :)
Pozdrawiam poświątecznie.
Koło ratunkowe by się przydało by dno nie
wciągało:)milusiego dnia życzę a treść wiersza samo
życie.Pozdrawiam.
Klinika zmysłów
Im wiekszy ocean tym trudniej go okielznac:)
Dopłyniesz do spokojnej przystani...
Miłego wieczoru:)
law
:)
Polak patriota
Tak mówia a zycie swoje:)
Maria Polak (Maryla)
Zapamietam:)
Aisza*
I jest w tym nadzieja:)
Babcia Tereska
Klaniam sie:)
super wiersz o marzeniu w związku..:)pozdrawiam
Dobry wiersz z nutką goryczy...pozdrawiam;)
Cóż, żyje się tylko raz... a błędy popełnia się raz po
raz... A co do wiersza - świetny! Pozdrawiam :) B.G.