Przecież każdy powraca do...
Przecież każdy powraca do przeszłości.
Czasami, gdy wszystko wydaje się tak
oczywiste,
nader banalnie proste,
powracam do wspomnień.
One bolą.
Ale chyba nic więcej.
Nieczęsto po zmrużeniu powiek
widzę uśmiechniętą twarz kolegi z
podstawówki.
Tak zabawnie wyglądał ścięty „na
grzybka”!
Teraz jest już młodym mężczyzną.
Wtedy był tak uroczym chłopcem.
Czas mija i mija.
My tacy sami,
a jednak
całkiem inni.
Pamiętam pierwsze wagary.
Jakże straszna była myśl, że wszystko
wyjdzie na jaw!
Znienacka pojawił się kipiący złością
tata:
otwierając szafę,
odkrył nasz plan.
I bezlitośnie nakazał pójście do szkoły.
Pierwszy papieros.
To było coś!
Dusząc się pochłaniałyśmy jak największą
ilość dymu,
tak aby wszyscy wiedzieli, że i my
potrafimy.
Trzynastoletnia, niebywale wymalowana
dziewczynka.
Tyle awantur rodził mój codzienny
makijaż.
Nieprzygotowana do lekcji,
gotowa na zabawę.
Przecież każdy powraca do przeszłości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.