Przecież wróciłem
Dlaczego płaczesz, przecież wróciłem,
Nie odchodziłem nawet daleko.
Nadzieją jasną jak własną żyłem,
Wciąż wzbierającą – posłuszną rzeką.
Dlaczego krzyczysz, przecież znam ciszę,
Nie zamykałem uszu zbyt długo.
Nadzieję jasną jak własną słyszę,
Wciąż zbierającą - lubieżną strugą.
Dlaczego milczysz, przecież ty czujesz,
Nie pożegnałem twojej postaci.
Nadziei także ja potrzebuję,
Wciąż wiem, że mogę zbyt wiele stracić.
Dlaczego pytasz, znasz odpowiedzi,
Więcej nie mogę złożyć przyrzeczeń.
Kiedyś zdołamy siebie odwiedzić,
Bez bezustannych słów zabezpieczeń.
Komentarze (4)
Fajnie się czyta, wiersz lekki i przyjemny w
odbiorze:)
Ładnie i melodyjnie, dobrze wykorzystane powtórzenia.
Miło było przeczytać tak płynnie napisany wiersz.
Pozdrawiam :)
Ładny wiersz- w przedostatniej zwrotce napisałabym -
nadziei także ja potrzebuję. Wróciłeś... pewnie było
warto. Pozdrawiam
Łaj!!Ładnie, płynnie ,śmiało:)Pozdrawiam autora:)