Przeciwieństwa
Prosty chłopak żył w prostym mieście,
gdzie równe były drogi wszystkie.
Prawo nie lewo, lewo nie prawo,
a ludzie prawi żyli w dobrobycie.
Chłopak ostrożnie stawia kroki.
Idzie prosto ku przeznaczeniu.
Pilnuje się, by w oka mgnieniu
nie skręcić na życia boki.
Dziewczyna kręci i kręci spirale,
pokręcona stoi na zakręcie.
W lewo i w prawo i idzie w swym mieście,
a ludzie tam pokręceni bardziej jeszcze.
Dziewczyna krzyczy. Wiatr ciągnie włosy,
lecz twarz zwrócona w inną stronę.
Dostrzegły jej oczy zielone
prostego chłopaka na końcu szosy.
Biegną do siebie na wprost i slalomem.
Biegną nierówno, choć w jedną stronę.
On prawie ją dotknął, ona ucichła,
on ją ominął, a ona znikła.
Komentarze (6)
Tak wiele ludzi się mija.
mijamy się, to prawda,
ale tekst ten nie dla mnie. Pozdrawiam.
Przeciwieństwa przyciągają się. :)
Pozdrawiam serdecznie
I po milosci...:(
Trzeba isc rowno jedna droga.
Pozdtawiam:)
I tak zakoczyla sie milosna gonitwa;))
Czasami tak się w życiu mijamy