Przed bitwą
Trawa zielona porusza się
Gdy wiatr spokoju wieje
Po pustym polu szaleje
Cisza tak to się zwie
Kiedy początek będzie
Odgłosy z oddali słychać
I wielu będzie wzdychać
Gdy tłumy będą wszędzie
Z dwóch stron ustawieni
Jak w szachach stoją
I wciąż tego się boją
Że zostaną dziś straceni
Zbroje i pancerze ze stali
Na plecach tarcze mają
W duchu o pomoc wołają
Wczoraj byli jeszcze mali
Dowódca każdej ze stron
Biega od końca do końca
Nim przyjdzie zachód słońca
W górę unosi swą broń
Wykrzykuje słowa otuchy
By uwolnić ich ze strachu
By zostać nogami na piachu
I nie doznać żadnej skruchy
03.01.11 P.H.
Komentarze (1)
to tak mali żołnierze stają się dorośli ....jak
życie....pozdrawiam