Przed burzą
Skwir jaskółek tnie niebo, jak witraż,
puchną gradem obwisłe chmur brzuchy.
Gdzieś daleko błysnęło, zagrzmiało;
że daleko - dodaje otuchy.
Złośnik wiatr przyszpilony do sosny
niecierpliwie się szarpie w uwięzi;
chciał ją tylko wytargać za włosy,
a tu sam się zaplątał w gałęzi.
Umknął z krzykiem, że burza tuż za nim,
z trzaskiem okna zamyka po drodze.
Grube krople na ziemi kółkami
kreślą wzór, cicho szepcąc o trwodze.
Zamarł świat. W ciszy parnej i drżącej
kot nastroszył się w kącie podwórza.
Tylko wciąż nie siadają krążące
nad dachami gołębie. Jak burza.
Komentarze (8)
Cóż jeszcze dodać...pięknie malujesz słowem pisanym!
Brawo
Bardzo dobrze, tradycyjnie napisany wiersz. Kilka
ciekawych obrazow.
Czytam i chcę go przeczytac do końca - oznacza to że
jest świetny. Własnie tak jest przed burzą a wiatr
własnie taki łobuz. Bardzo fajny wiersz.
bardzo podoba mi sie Twoj styl. wiersz jest
klimatyczny i czuc nastroj, ktory chcialas przekazac.
ostatnia zwrotka zawrotna! gratuluje szczerze
niesamowite... nie czytałem jeszcze tak realistycznego
obrazu chwili przed burzą... Chciałem wyróżnić jedną
zwrotkę ale nie umiem, bo wszystkie są świetne.
każdy stan w przyrodzie ma swoje oznaki dzięki temu
poznajemy kto, kiedy i jaki tę przyrodę i porządek
naruszy albo wzruszy, tak już jest.
Obrazowe przedstawienie świata na chwilkę przed burzą.
Świetne metafory, czuje się tę aurę i narastanie
napięcia.
ciekawie opisałaś ..chwile bardzo ulotna ..i
niepokojącą bo nie wiadomo co przyniesie.. brawo))