Przed drogowskazem snu
Znów zasypiam, choć nic nie zrobiłem. Nie zmieniłem świata. Nie otarłem ludzkich łez. Znowu krzywdę komuś wyrządziłem, nie winiłem za to siebie. Innych zmieniać chciałem, ignorując ja. Znów myślałem o piosence. Wokalista o marności swego życia śpiewał. Patrząc w autobusu szybę też tą marność w swoim życiu widzę. Telewizja mówi, że gdzieś pogineli ludzie. Żywi zmarłych potrzebują i umarli żywych chyba też. Znów widziałem bajkę. Nikomu o niej nie opowiadałem. Trochę się wstydziłem, że ją oglądałem. Myślę dalej, może jutro zmienie coś. Dziś już moje myśli uspokoił snu błogiego głos.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.