Przed losowaniem
Nerwowo skreślam kupon TOTKA,
myśląc że szczęście mnie dziś spotka.
Żony , urodzin dzień pamiętny,
będę bogaty i majętny.
Teściowa ma dziś swoje święto,
może ta cyfra jest majętną.
Syn skończył studia, to jest data,
która wyglądem jest bogata.
Córka rodziła wnuczkę moją,
ta cyfra sprzyja graczy bojom.
Już nie wspominam o mej dacie,
ta nie pomoże chyba stracie.
I upewniony takim bzdetem,
Kupon skreśliłem…i podnietę.
Bo gdy maszyna cyfry dała,
to moja flegma oszalała.
Kupon niemal zjadłem cały,
mimo iż taki był wspaniały.
Rodzina która wiernie trwała,
szybko mą postać opuszczała.
A ja, gdy gorąc się skończyła,
to zrozumiałem w czym jest siła.
Że to ułudy moc straszliwa,
taką nadzieję w sobie skrywa.
I kreśląc każe tylko marzyć,
że szczęście może się przydarzyć.
A ono chodzi w takiej grupie,
co takich jak ja, to ma w… .
Szmal wyciągając nam z kieszeni,
dając nadzieję że coś zmieni.
Minął dzień, a ja, kupon TOTKA,
skreślam, by szczęście swoje spotkać.
I pytam się…bo jest sobota,
czy jestem jakiś, ja, idiota.
Że tak ulegam tej fantazji,
by złudnej poddać się okazji.
I z świadomości pełną mocą,
patrzę jak oni mnie gołocą.
Tak już też będzie, nic nie zmienię
bo lubię takie podniecenie.
Dlatego ze mną już zostanie,
te w TOTOLOTKA śmieszne granie.
Komentarze (1)
Zabawny wiersz :) Zazwyczaj wiecej się na tym traci,
niż zyskuje - mówią, że to podatek od marzeń :)