Przed nowym sezonem /w teatrze/
wszystkim powracającym po urlopie /bez względu na to w jakim zawodzie/
Za tydzień urlop mi się kończy
i do roboty znów ruszę tramwajem,
bo wyślą za mną list gończy
i życie przestanie być majem.
Znów włożę na siebie ubranie
(być może niemodne, z epoki),
znów będzie na próbach bieganie,
stos tekstu, powtórki, podskoki.
Stres silny przed nową premierą
ścisk w kiszkach wywoła potworny
i znowu pojawię się przed kamerą,
by casting zaliczyć upiorny.
Te same twarze, uśmiechy, jak zawsze,
ploteczki i mały uścisk dłoni -
znów łazić będę po pustym teatrze
z nadzieją, że ktoś zadzwoni.
Że trafi mi się wymarzona rola,
recenzent pochwali, pogłaszcze,
publiczność niemal na rękach mi skona
od stóp aż do głowy zaklaszcze.
Znów czuję krzepę, podnietę i rezon,
a w duszy czeluści rodzi się wena,
więc ruszam radośnie w ten nowy sezon,
choć żadnej litości on dla mnie nie
ma...
Komentarze (30)
Powodzenia zycze,pozdrawiam
A urlop jest zawsze taki krótki. Pozdrawiam.
I tego zaklaskania życzę :)
Ja kiedyś grałam drzewo w sztuce, szkola podstawowa.
Uważam, ze poszło mi rewelacyjnie!!
40 min w bezruchu, dziecko w wieku 11 lat,
nadpobudliwe psychoruchowo(wyzwanie),
spociłam się jak mała św...a.
Ale te brawa...;)))
Powodzenia!
Najpiękniejsze chwile
w życiu zawsze
cichutko nadchodzą..
Zaskakując swym pięknem.
Więc życzę ci takich .
powodzenia i uszy do góry :-)
Chciałoby się powiedziec, że wróci proza życia, a
przecież Twoje życie to teatr :)
Ruszasz radośnie, to najważniejsze. Ja jeszcze trzy
tygodnie się byczę ;)
Pozdrawiam !
Powroty są zawsze trudne, po dłuższej przerwie od
pracy! dobry wiersz!
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiersz bardzo dobrze oddaje emocje
Autora po przerwie w pracy i lęki związane z tremą,w
związku z wykonywanym nie łatwym zawodem aktorskim,w
którym trzeba mieć skórę słonia i wrażliwość motyla
zarazem...
Na dodatek trzeba umieć poradzić sobie z tremą i mieć
ogromne pokłady cierpliwości w sobie....
Cóż kiedyś marzyłam o tym zawodzie,nawet zadawałam do
PWST,ale się nie udało,jednakże też wtedy poczułam
tremę,gdy musiałam przed wielką komisją recytować
tekst "Fortepian Chopina"...
Po latach(niedawno) coś mi "odbiło" i byłam na dwóch
castingach,
bo się zapisałam do ag,statystów
i dlatego mam tyciutkie pojęcie czym może być
trema,która niestety pamięci może dać niezłego
kopniaka...
Podziwiam też cierpliwość dy trzeba po raz n-ty
powtarzać daną scenkę...
Zresztą widziałam to już kiedyś kiedy się
przymierzałam do zawodu charakteryzatora,ale
zrezygnowałam,bo kursy były zbyt kosztowne,a osoba
ucząca często nie stawiała się na zajęciach,bardzo
znana w branży osoba...
Już wtedy widziałam jak w oświetleniu gorących
reflektorów
z pokorą pani powtarzała tekst kolejny i kolejny
raz...a gdy już niby wszystko było o.k,to coś się
zadziało z mikrofonem:))
Oj cierpliwość to podstawa chyba w tym zawodzie,no i
odporność na różne uszczypliwości itp
Wybacz Autorze,że się rozpisałam...
Pozdrawiam serdecznie
P.S Ja bym się pokusiła o wyrównanie ilości
sylab,gdyby to był mój wiersz,ale nie jest:))
Udanego sezonu życzę z owacjami
publiczności i jak najmniej stresu!
nooo "niewielu" jest poprawniej :)
niwielu jest takich, którzy moga liczyc na taryfę
ulgową. Fajnie sie czyta Twój wiersz :)
Pulsar :) ja wracam już jutro
i też bez taryfy ulgowej :)
Dobrze się czyta, fajny wiersz :)
Ładny wiersz, o pracy, o pragnieniu sukcesu, życzę
udanego sezonu i owacji na stojąco. Pozdrawiam
Przeszło mi to przez myśl, że to może być celowy
zabieg:) Pozdrawiam.