Przed pracą.
Krople deszczu lirycznie opadają na
parapet
przez zamgloną szybe uciekam myślami
w ulubionym kubku cierpliwie stygnie trzy w
jednym
coś tam piszę wracając czasami do
backspace
***
Błękitne oczy tętnią jeszcze snem
którego ja sam właściwie już nie
pamiętam
ktoś smsem na dzień dobry uśmiech
dostarczył
mając nadzieje że odpowiem
***
Wiatr prosi nisko pochylone drzewa do
tańca
mimo ruszających w podróż ciemnych chmur
niebo nie kojarzy się tylko z deszczem
prawda?
***
No nic,zrobię to,co robię na codzień
przekonam kogoś,doradze
lustro w tym miejscu to zły pomysł
dla większej swobody,tę ścianke należy
wyburzyć...
byle do 16.. OCEAN@interia.eu
Komentarze (5)
Szara rzeczywistość, spotyka nas na co dzień jak
ułożony plan zajęć. Czytając zadumałam się. pozdrawiam
:)
"coś tam piszę wracając czasami do backspace" świetny
wiersz :-) ciesz się, że możesz jeszcze myśleć w pracy
;-)
deszcz już nie pada a lustro nie będzie potrzebne bo w
tym miejscu przestrzeń Ładny wiersz Osobisty w wymowie
o wyjściu w nowe rozwiązania:)
Świetnie przedstawiłeś chwile ze swojego dnia,
ciekawie i wyjątkowo. :)
I taki sobie codzień, nieżle...