Przed śmiercią...
Przed śmiercią każdy skazaniec,
Wyznawać szybko chce słowa.
,, Kochałem ciebie kochanie,
Urazy w sobie nie chowaj''.
Topór już wisi nad głową,
Stryczek owinie wnet szyję.
,, Jesteś mej części połową,
Z tobą to wiem, że pożyję''.
Krzesełko prądem nagrzane,
Tylko wyłącznik poruszyć.
,, Pamiętam chwile doznane,
Tak chciałbym jeszcze się wzruszyć''.
Kompania karnie już stoi,
Jeden strzał śmierć mu zada.
,,Zechciej mą klęskę ukoić,
To była maleńka zdrada''.
Wcześniej bywało inaczej,
Płacz oraz rozpacz straszliwa.
Śmierć objawiła moc znaczeń,
Którą okrutnik ukrywał.
Nie wahał kłamstwo wytoczyć,
Dla własnej tylko wygody.
Byle by tylko gdzieś zboczyć,
Ni licząc strat ani szkody.
I tak w ten sposób sumienie,
Zadrżało pod ręką kary.
Choć miało inne pragnienie,
Inne wyznanie też wiary...
Komentarze (7)
Witam. Treść bardzo wymowna. Pozdrawiam.
Takie kłamstwa tylko odsuną w czasie egzekucję.Dobry
wiersz.+++
Witaj...bardzo dobry wiersz i czytelny przekaz,
szczegolnie dwa ostatnie wersy. Pozdrawiam
Bardzo głębokie przemyślenia i sensowne prawdy.
Wiersz przeczytałam z ogromnym zaciekawieniem,które
wzmagało napięcie stopniowane przez autora.Podoba mnie
się treść i forma wiersza.
Pozdrawiam
Według mnie też.
Pozdrawiam.
Tak, sumienie często odzywa się za późno. Uciekło d z
"pod ręką". Pozdrawiam.
Tak niestety bywa. Wiersz wedługmnie dobry :)