Przed snem.
A może już nie kłamać przed snem.
Nie zasypiać w objęciach nadziei,
kochanki niewiernej jak każda,
której chciałeś oddać zbyt wiele.
Przegrałem z życiem pijacki zakład
o morze wódki i ostatni sen, w którym
jasny blask oczu kocha się z życiem.
I nawet ja wierze w szczęśliwy koniec.
W słowach, których nie wypowiedziałeś,
zapewne miałeś rację, albo nawet więcej.
Ocean prawdy wypiłem z gorzkim winem.
Półwytrawnym i półsłodkim - jak
półżycie.
Nie żałuję, a może już nawet tego nie
umiem.
Teraz już tylko czekam na pijane
gwiazdy,
niech tańczą w mych źrenicach, zakochane
w dniach, których smak umknie moim
ustom.
Komentarze (1)
zwątpienia zazdrości miota się a jednak nie daje
uczucia bo nigdy nie żałuje się tego czego nie było W
wierszu jest myśl kierowana rozsądkiem nie miłością
która jest ta prawdziwa mimo Bardzo dobry +