przed zakrętem
a na kominie banda sikorek zbiera bęcki od
starej wrony
wsuwającej orzeszka
bawi się z nimi w chowanego
gdzie jest orzeszek
szukaj orzeszka
a orzeszek już w brzuszku
deszcz śnieg chmury słońce
szwędam się wokół domu
a wiersz pcha się bocznym wejściem
i koniecznie chce być o czymś ważnym
a ja zastanawiam się o czym
zatem
następny wiersz na medal
lekko nosem wciągam powietrze
ani śladu zapachów
słowa
słowa
słowa
i na końcu nic
jak byłem dzieckiem też miałem takie
perypetie
i często w głowie wyświetla mi się
obrazek
środek nocy
leżę przerażony z głową nabitą dramatami
i pytam
czy wszyscy musimy umrzeć
nie
odpowiadał głos
to ciebie nie dotyczy
zasypiałem
ale któregoś dnia umarł mój pies
i znowu nabrałem wątpliwości
znów nie spałem
teraz nie zadaje już durnych pytań
bo gdy nie mogę zasnąć
liczę owieczki
na rekord
Komentarze (18)
Daje do myślenia.
Ciekawe przemyślenia o końcu życiowej drogi, z
refleksyjną puentą.
Pozdrawiam serdecznie.
Mówią, że tylko odpowiedzi są durne, a pytania warto
zadawać. Nocami jest na to trochę czasu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Czyta się:) - Bardzo się czyta!
Pozdrawiam serdecznie Jesionie:)
Piękne obrazy, przyroda odczuwa i gada, zrośnięta z
Człowiekiem. A zakręt? - hen, hen...!
Dobranoc R. - W. Pozdrawiam : )
/na niewieczną pamiątkę
życia za zakrętem
wycięłam dziś niebo
pachnące korzennie/
W bezsenne noce pchają się różne myśli i pytania... a
nie na wszystko są mądre odpowiedzi.
Pozdrawiam
Nie wszyscy musimy umrzeć :)
Nie ma durnych pytań...
z odpowiedziami już gorzej ;)
ozdrawiam Jesionie :)
Ciekawa gonitwa myśli tuż przed wierszem (:
Ciekawie ,w bezsenne noce myśli są ciemne, owieczki to
dobry pomysł:)
Dzięki bezsenności powstają dobre wiersze, ale
prześpij się czasem :)
Pozdrawiam
Witaj.
Podoba się wiersz i jego przekaz,
ciekawych obserwacji i rozmyślań.
Lubię rzeczy proste, bardziej są prawdziwe i w nich
odnajduję Twoją Poezję.
Wszystkiego dobrego, na Nowy 2020 Rok.
Pozdrawiam.:)
Robercie zakręciłeś dziś słowami po całości.
Pozdrawiam serdecznie
Jeden z fajniejszych Twoich wierzy. Pozdrowienia jakby
jeszcze noworoczne :)
Dziękuję Pięknie i Kłaniam się uśmiechając(:robert
Zaczęło się od przyrody, skończyło też przyrodniczo z
rozmyślaniem nad
panią z kosą, cóż ja też o niej myślałam, chyba więcej
gdy byłam nastolatką, bałam się jej panicznie, na
tyle, że nawet sama obecność przy płocie cmentarnym
powodowała myśli o tym jak to jest, gdy odchodzimy,
łącznie z rozkładem, itp, dziś jestem już bardziej z
nią oswojona, ale nie mogę powiedzieć, że się jej nie
lękam, co do kłopotów ze snem też je miewam, bo
wówczas za dużo, często niefajnych myśli kręci się w
głowie, pozdrawiam świątecznie Ryszardzie.
Grażyna:)