Przed zmierzchem
pomarudzę i posmęcę :-)
Na miękkich nogach mgła się wlecze,
skulił się w sobie cień zlękniony,
wtulone w ciszę drzemią świerszcze,
nuty gdzieś w polu wiatr roztrwonił.
Smukłość topoli tkwi pochmurnie
na horyzoncie, jak wykrzyknik,
i ta pochmurność kwitnie we mnie,
szarość się gubi w szarej myśli.
Ptaki ospale strzępią niebo,
na skrawku tli się wątły promień,
i tylko twojej dłoni trzeba,
by o przyszłości snuć opowieść.
J.K.
(zmieniony)
https://www.youtube.com/watch?v=eTnvE5SC8Sk
autor

lotka

Dodano: 2016-10-22 13:16:34
Ten wiersz przeczytano 1598 razy
Oddanych głosów: 56
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (76)
Na moje oczy nie bardzo słowo "gdzieś" i "szarość w
szarości". Reszta bardzo.
Cudne to "smędzenie"
baardzo mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie Jolu:)
Z przyjemnością przeczytałam.
Pozdrawiam :-)
Mela mela melalancholicznie
stęsknione strofy
pięknie się kończą
Po prostu pięknie! Pozdrawiam!
wreszcie jest gdzie punkt zostawić.
podoba mi się ten wiersz. Dobrej nocy.
Toś pomarudziła, ale tak z melancholią...cóż przed
zmierzchem to i mnie nadtroj się czasem zmienia...
pozdrawiam serdecznie, miłego wieczorka
i hen powieżć opowieść :)
najlepszy lek to słonko i wiatr który mgły jak welony
zabierze ze sobą...
Ładna melancholia:)
już go czytałam- BDB. Pozdrawiam :)
Oj, te klimaty i mnie ostatnio chcą dopaść. Jak widać,
najlepszym antidotum jest ciepło drugiej osoby.
Podoba mi się (topolowy wykrzyknik - ekstra!).
Serdeczniaste:)
za blondynka8 :) pozdrawiam i głos zostawiam +
Cudnie....:))
Pięknie, z przyjemnością się czytało...Pozdrawiam
lotka)