Przedjesienna melancholia
Kalendarz lato pokazuje zapłakane
Nie mogę zatrzymać łez potoku na licach
Serce moje czuje jesień jest zatroskane
Jak uśmiech choćby we snach mogłabym
przemycać
Witam dzień kolejny szarością zapisany
Głowa ciężka gdzie tu być ma radosny
zamysł
Kto mi poda rękę by aura nie była podła
Samotność nie sprzyja walce ale upodla
Niechaj słońce powróci odda życiodajny
smak
Chcę usłyszeć coś bardziej skocznego bez
bisu
Jak odnaleźć mój zagubiony stracony szlak
Ścieżki wyprostuje bez specjalnego zgrzytu
Muszę chyba zmęczyć los co mnie omamić
chce
Czy to sen może jawa chyba raczej nie
śpię
Komentarze (28)
Niech jeszcze nie odchodzi. Jesienna Pani dopiero
szykuje farby, a świerszcze wciąż cykają wieczorami.
Serdeczności Basieńko:-)
I melancholia będzie płynęła babim latem po niebie...
Pozdrawiam :)
BaMal kochanie peelka niewątpliwie odnajdzie swój
przyjazny szlak) Ładny wiersz trochę melancholijny, z
przyjemnością czytałam, pozdrawiam cieplutko)
Tak nastaje czas melancholii...
Pozdrawiam , Basiu :)
Pięknie... Pozdrawiam
Ładny sonet, miło było przeczytać.
Pozdrawiam.
Niełatwo napisać dobry sonet.
Miłego dnia :)
Jeszcze na horyzoncie mamy lato...
Pozdrawiam serdecznie Basiu:)
Na jesień jeszcze czas ale już zaczyna się wysy
jesiennych wierszy
Piękny sonet Basiu napisałaś
Podziawiam :)
za szybko żegnamy lato, a ono chce być z nami. w
najbliższych dniach uśmiechnie się do nas
trzydziestoma celsjuszam.
na jesień w sercu - niestety, rady nie mam.
pozdrawiam, dobranoc :)
to "we snach" coś mi nie bardzo ale może się czepiam:)
Myślę,że jeszcze ciepło będzie:)
Pozdrawiam:)
Piękny sonet Basieńko. Czekamy jeszcze na ukochane
słoneczko. Pozdrawiam.
Jeszcze nie czas na melancholię Basiu, jeszcze trwa
przecież lato,
a słońce powróci, zobaczysz:)
Pozdrawiam :)