Przedsionek nieba
innym ja..........
Białych Chmur kłęby w fioletowym
odcieniu
Co płyną przybierając dzikie formy
I piękne w swych kształtach jak miłość na
koniu
Zmieniają w niepojęte przez człowieka
formy
Materiał biały tak na niebiańskim
krośnie
Bóg przędzie uczuciem które w sercach
rośnie
Przetyka niteczki o kolorze złotym
Aż w piersi mej wzlata różowiutki motyl.
Prześwietla promykiem niby igłą niebo
Przyszywa myśli
widzę takie kredo:
„Moja miłość jest większa
Moja najgorętsza
Więc oprzyj na mnie swoje ramie
Ja cię poprowadzę”
Komentarze (2)
...piękny wiersz...takich nam tu potrzeba...wiarą
można wszystko przetrzymać,
iść w życie za głosem duszy
Przepiękna poezja i słowa w niej.Brawo Pozdrawiam Cię
Uli