Przedsmak
Do K.P. Mimo powabów wyspa jest bezludna, a widoczne po brzegach drobne ślady stóp bez wyjątku zwrócone są w kierunku morza. W.Szymborska - Utopia
Daleko jak za ocean. Do zmierzchu.
Lądy przedświtu porastają cienie.
Zadrżał cienki brzeg, lśni ostrze
sarkazmu.
Zliczone już wszystkie ziarenka piasku.
Szkwał wypluł łupinkę na tamtym brzegu.
Za miastem. Dziko. Zapomniałeś ogród.
Kwiaty jak szalone. Władają chaszczem.
Śpiewają ptaki. Wśród cierni i perzyn.
Hamakiem wiatr huśta. Gałęziom ciężko.
Upaja zapach biało-bladych kwiatów.
Lubię gruszki. Dobrze, że kwitną. Z
biorę.
Dalej do zimy, niż ku latu. Przedsmak.
Komentarze (18)
"wiersze należy komentować bez osobistych wycieczek,
oceniając formę i przekaz." Zgadzam się z Tobą w
100%.To zresztą jeden z największych problemów
beja.Dlatego co do formy jestem trochę zawiedziony.
Oczywiście są różne gatunki poezji i różne
postrzegania odbiorców.Może jestem zbyt konserwatywny
i "mało nowoczesny" ale dla mnie poezję tworzą
rymy,liryzm,śpiewność.....muszę czuć tę
harmonię...brakuje mi u Ciebie tego...właśnie tej
płynności....subtelność powinna być ukryta nie tylko w
pięknych metaforach i głębokiej treści...bo to za mało
by nazwać utwór poezją....Trzeba stworzyć...także
subtelną grę słów...Podziwiam Twoją inwencję i oddaję
głos,bo masz niemały potencjał...i mam nadzieję że
przemyślisz to co powiedziałem....mimo że masz inne
zdanie na temat formy poezji....co zresztą
szanuję...Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Oj siem naczytał:)))
Bardziej komentarzy niż wierszy :)))
A wystarczyło napisać:
Życie samo przez to pisanie przemawia, ubrane w
płaszcze metafor, obrazy impresją malowane. Ale to
samo życie .
Rina fenomenalnie je ujęła.
Jestem pod wrażeniem .
I na kolanach chyba... .
Różne są gusta. Jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika
córki. Ja za kapustą nie przepadam.
Choć w bigosie mogłaby być znakomita. Postaraj się
następnym razem zrobić bigos.
Trzymaj słowa krytyki na uwięzi, bo żęzi!
faktem jest że nie da się go czytać obojętnie, ciekawa
jąkawka pozornie nie związanych myśli.
Nie będę liczył ziaren sarkazmów i mikrogłazów piasku
ale- zastrzegam sobie prawo do widzenia świata w
barwie szarej na przykład pomimo okularów o szkłach
modnie różowych. Nie, nie uważam, że Twój wiersz jest
takowego landrynkowatego koloru. Jedynie stwierdzam,
że natura ludzka jest ułomna i ludzie w rozmowie
słyszą to jedynie, co są w stanie przyjąć. innymi
słowy: mówiący (piszący...) przedstawiają jedno, a
odbiorca przyjmuje drugie, bliskie swojemu pojmowania
świata, lub- trywialnie- aktualnym nastrojom-
znaczenie. I wina w niedokomunikowaniu tkwi po obu
stronach: nadawcy- że nie potrafi przekazać, a
odbiorcy- że nie potrafi przyjąć, jeśli mówić o winie.
Ale przecież w najserdeczniejszych rozmowach nie
zawsze potrafimy usłszeć to, co do nas mówią... Zatem-
obojetność? Tak. Ale nieszczerość jest też przejawem
obojętności. I to, o czym tak się rozpisałem-
niedostrojenie odbiornika do stacji nadfawczej - to
też swego rodzaju obojętność. Ale może też i pewna
naturalna reakcja organizmu? Przecież- możliwy, a
nawet często spotykany jest układ w którym zawodowiec
(aktor, magik-iluzjonista itp) gra na uczuciach widza
i gdy ten, otworzywszy sie niebacznie i za bardzo trwa
jeszcze po zakończeniu spektaklu w oszołomieniu i
zamęcie myślowym, gdy w rozgorączkowanym umyśle raz
jeszcze powtarza obrazy i dźwięki ze spektaklu to
tamten, sprawca całego zamętu akurat zmienia gacie w
garderobie i z niechęcią mysli o kolejnym występie na
kolejnej scenie przed kolejnymi prostaczkami... Zatem-
pewna, zdroworozsądkowa doza obojetności i cynizmu
(mówię teraz o owym widzu) jest nam takze potrzebna...
A tak nawiasem- zaobserwowałem, że ludzie najczęściej
rozmawiaja wg schematu: Pani A"mój synek w przedszkolu
miał panią, która..." i tu jest opowieść o pani,
która. Na to rozmówczyni, pani B, po której było
widać, że dosłuchała jedynie do miejsca, w którym i ja
urwałem i od tamtego czasu, przez pierwszych kilka
sekund układała s w o j ą tyradę (już nie słuchając
Pani A ), a przez kilkanaście następnych sekund
usiłowała bezskutecznie przerwać tejże Pani A. A kiedy
jej interlokutorka właśnie niebacznie nabierała
oddechu to ta, jak z armaty zaczyna "A mój synek w
przedszkolu ma panią..." i tak dalej. Co natomiast
jako podsumowanie tych moich wywodów, spowodowanych
Twoim wierszem chće przedstawić? Że większość,
niestety, naszych kontaktów to zwykłe, obojętnościowo-
powierzchnościowe spotkania... I dobrze to uchwyciwszy
w swoich utworach- poeci pokazują ludziom, jakim jest
ich świat...
Wiersz, posiadający głębię, cenną w poezji. Taką... są
Twoje nietuzinkowe przemyślenia.
Masz racje myśl schizofrenika masz racje jestem
psychologiem i pisze niekiedy psychologiczne wiersze i
czytałem twoje wiersze są bardzo ładne i pomysłowe :D
pozdrawiam i życzę więcej pomysłów :D
Przeczytałem z przyjemnością. Nie da xsię przejść
obok, trzeba spokojnie pomyśleć, smakować znaczenie
twoich słow na różne sposoby, by wydobyć "swój sens".
Dziękuję.
To nie takie-tam rym-cym-cym. To trudny wiersz.
Przeczytałam, pomyślałam i zmęczyłam się. A zmęczenie
powoduje zadowolenie z życia, więc jestem zadowolona:)
Wiersz ciekawie napisany głęboki i pozwala się na
chwile zatrzymać by go odgadnąć.Niezapomniane blizny
ślady.Refleksja i zamyślenie nad tym wierszem.Brawo
podoba mi się :)
nietuzinkowy wiersz i z głębią swoich myśli i wcale
nie utopijnych. Pozdrawiam.
Ciekawa tresc wiersza i intrygujaca w swoim
zamysleniu. Do tego wprowadzenie W. Szymborskiej
"UTOPIA", i do tego ta kwitnaca grusza, a nie
jablon.Wiersz uwazam za bardzo dobry, ktory bardzo
zatrzynuje i jest pelen zamyslenia i refleksji.
Gratuluje wiersza.Pozdrawiam.
Żal za tym co było nie do końca. Ślady bolą jeszcze,
ucieczka w niezapamiętanie. Widzenie przeminiecia
przez pryzmat myśli i miejsca.
tak trafnie klimat zimny jest gorycz wiersz z
perfekcją opisuje grusze ślady stóp do morza wyspa
jest ale bez ciepła dlatego Dobry wiersz oszczędność
słów ładna poezja Dobry wiersz w podtekście jakby
gniewny żal bo wszystko chwastem zarosło przedsmak
samotności a jednak nadzieja Na tak! Forma
dopracowana