Przedwiośnie
Wczoraj zima się rozsierdziła,
wichrem mroźnym powiało,
śniegiem drogi pokryła,
jakby go było nam mało...
Białe są lasy, pola się bielą,
śpią cicho krzaki i trawy,
pod śniegu grubą pościelą,
śnią o wiośnie łaskawej...
Już przyleciały skowronki,
nad San i zaśnieżone łąki,
krążą, pożywienia szukają,
znajdą, pięknie zaśpiewają...
Kra leniwo nurtem płynie,
brzeg zalany, aż po krzaczki,
baraszkują w gęstej wiklinie
dwie zwinne dzikie kaczki...
Górą sznur dzikich gęsi frunie,
ochoczo chórkiem gęgając,
a półwidocznej żyta oziminie,
kicając przygląda się zając...
Słońce nadal jest gościem
na niebie zasłanym chmurami,
zima częstuje nas mrozem,
a wiosna deszczu kroplami...
Czekam swej wiosny cierpliwie
pod międzą kucnąwszy jak zając
i ptakiem lecąc po niebie...
tęsknię skrzydłami machając
do Ciebie,...do Ciebie,...do Ciebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.