przedział dwojga imion
była jesień zimno liście
mały ptaszek gdzieś odfrunął
słońce spało księżyc czuwał
w radiu śpiewał Justin Bieber
pociąg pędził bardzo szybko
nie znaliśmy naszych imion
czas za oknem do mnie kiwnął
nasz był przedział była blisko
słodko spała chciałem stchórzyć
ręka drżała myśli milion
nagle anioł do mnie krzyknął
zabierz łapska od tej róży
Komentarze (33)
Najka
Klaniam sie;)
Chicago
:)))
Super wiersz.
Pozdrawiam :)
Na dwoje babka wróżyła ;)
Sam napisałeś, że stchórzyć chciałeś.
Ale nie jest jasno powiedziane czy to zrobiłeś,
mogłeś też zaryzykować
a anioł Ci wybaczył bo nic gorszącego w tym nie
zobaczył ;)
Ciekawe i pomysłowe.
Dobrze że dostał ostrzeżenie...
Miłego dnia:)
To był prawdziwy anioł (st)róż.
:))
Pozdrawiam
fatamorgana7
W punkt:)
Kropla47
Ja i peel zgadzamy sie z Toba:)
;) Pozdrawiam i głosik zostawiam + ;)
anula-2
Moj peel lubi byc podrapany i nie tylko podrapany...
helin
Byc to moze:)
Aisza
Pozdrawiam:)
Załatw z aniołem żeby nie przeszkadzał ( masz lepsze
chodu tam chyba ode mnie...) Jechaliśmy w jedną stronę
to trza teraz wrócić :) :)
super pozdrawiam ...
ja mostów za sobą nigdy nie palę...gdy mnie kochanka
wyrzuci to mam po czym do żony wrócić ...