Przedział samotności
zasiadłam sama w przedziale samotności
Przytuliła mnie ciemność.
Łza spłynęła niewinnie po policzku.
Otrzeć jej brak sił, serce krwawi.
Popatrzyłam przez okno,
to Ty stałeś na peronie.
Ostatni raz patrzyłam w oczy Twe.
Lecz nie byłeś już mym przeznaczeniem
Pociąg ruszył z torów.
Krople stukały o szybę, coraz więcej i
więcej.
Nie było już niczego poza twym obrazem
Czarna noc za oknem.
Myśli biegły jak oszalałe...
By wysiąść z pociągu, wrócić do ciebie
jeszcze raz poczuć cie obok....
nie miałam odwagi.
opuściłam peron wspomnień....
i koniec mej podróży, zastanie mnie
siedzącą
w przedziale....samą....na zawsze ze łzą na
policzku
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.