..Przejażdzka....
..mym..najdroższym..
..Kto wymyślił rower...
..błógosławiony wśród ludu...
..daje wiele możliwości...
..łączy pokolenia...
..w zwykłej przejażdzce...
..Ścigamy się...ja pierwsza chcę...
..jak zawsze do celu dotrzeć..bram...
..gdzie oczekują już nas...
..dziadek.i babcia..
..a tu..my..spoceni..ale...
..szczęśliwi...że..hejj...
..gwarna mowę zaczynamy...
..jaka trasa..ile aut...
..no i..nasza mała...
..kraksa..hmm..
..wesoło zakończona...
..cudowne RAZEM..kilka chwil...
..dające tyle zadowolenia...
..z poznania siebie..słabości swych..
..radzenia z trudami szos...
..zaklete w magicznych słowach..
..wzajemnego zrozumienia...
..i..dojrzalszego spojrzenia...
..niech trwają....
..wiecznie...
..tego właśnie..chcę...
..bo odnależliśmy..
........ wreszcie się...
..kochany..
..za wytrwałośc...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.