Przejażdżka rowerowa
Wieczór.
Rozglądam się i znikam.
Czuję zapach żyta.
Chabry, maki usypiają.
Wszak okrasę polom dają.
Wiatr nie szemrze,
cicho wszędzie,
spokój płynie,
słońce ginie.
Oddycham jakąś głębią,
koję zmysły,
już nie kłębią.
Lubię wieczór,
gdy przyroda cichnie.
Jest nadzieja,
że dzień słońcem błyśnie.
autor
Grażyna Sieklucka
Dodano: 2017-07-28 10:11:49
Ten wiersz przeczytano 1268 razy
Oddanych głosów: 39
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (46)
Wiersz bardzo pobudza wyobraźnię.
Pozdrawiam serdecznie.
jakże tu jechać gdy wokoło błyska:)
Pozdrawiam:)
...wszyscy powinni poznać zapach
kwitnącej ziemi i śpiew ptaków w koronach
drzew...pozdrawiam.
piękny spacer tam gdzie przyroda i cisza - myśli
spokojne z nadzieją na dobry dzień:-)
pozdrawiam serdecznie - dziękuję:-)
piękne obrazki i fajna przejażdżka rowerowa+:)
pozdrawiam Grażynka
też lubię takie wieczorne spotkania z przyrodą
Coś dla mnie.Lubię wieczory i spotkania z naturą.
też lubię wyjść na rower i obcować z przyrodą...
ładnie podane z wycieczki "sprawozdanie"...
+ Pozdrawiam
U mnie już błyska, wzleciała na bagnach już łyska,
zaraz świat otworzy podwoje, a Oni tam
w kąciku we dwoje.
Wieczorem gdy życie do snu się układa,
łatwiej z własną duszą można się dogadać!
Pozdrawiam!
Bardzo lubię wieczory. Pozdrawiam
U mnie Waldi jeszcze nie ma żniw. Często pada, ziarno
mokre. Pozdrawiam.
u Ciebie lato w pełni .. a tu kłosy złote już znikają
z pól malowanych ..
Dziękuję Ewo. Wydaję mi się, że tak masz na imię. Ja
też ciche, letnie wieczory uwielbiam.