Przejście
Ginie światło w ciemnościach
Promień nadziei gaśnie
Ostatni raz gram na scenie
Rolę tragicznego bohatera
Który skazany na śmierć
Umiera w kręgach bólu, cierpienia
Tu na tym ziemskim świecie
Pozbawionym dobra i piękna.
Targany sprzecznymi uczuciami
Drogami zawiłymi podążam
Tam, gdzie moja wolność
Tam, gdzie szczęśliwie skonam
Odrodzę się w nowej, tajemnej krainie
Ostatni mój taniec ofiaruję śmierci
To z nią pragnę się złączyć
Wtulić w jej ramiona
Zasnąć na wieki
Smaku wieczności skosztować
Otwieram oczy, budzę się ze snu
Widzę piękno dookoła
Czuję woń kwiatów, zapach zbóż i lasów
Ciepło okrywa moje ciało
Słyszę śpiew ptaków
Lekkość napełnia me wnętrze
Otwierają się bramy spełnienia
Nie ma we mnie strachu, niepewności, ani
lęku
Wszystko się zmienia, wypełnia nadzieją
Nic tak nie zadręcza duszy artysty
Jak egzystencja bez zrozumienia
Ja i Świat
Świat i Ja
Ogromna klatka i mały ptak
Co nas łączy?
Konieczność życia w nich
Aby móc szczęśliwie umierać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.