przejście przez piekło
adolf to takie słodkie dziecko co rusz
wymachuje rączką chcąc odkurzyć niebo
lecą sztalugi
dzień trzeci
oflag
gargamelowate wieżowce gubią cień
w ludzkich twarzach niepewność
niewielu pozostało a ulice wcale nie
bielsze
choć można skręcić w prawo iść naprzód
skręcić w lewo
zakręcić się w kółko
wszystko w zasięgu ręki i nic prostsze
domysły czy mądrze
wołają wszyscy czego nie można
wykluczyć w grze w tym natłoku złych
kart
milczę nie na czas
być może wrócę do swej bandy
przecież nie gwałci się polnych dróg
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.