Przełamanie
Jak sonda oglądam
przez okno
widnokrąg
ponura struktura
aż prawie że dławię oskrzele
bezszelest
lodowa osnowa
(tak pusta jak lustra bez drgania)
odsłania mi szereg rozterek
duchową bezpłciowość
i taką nijakość
że rani ból w krtani
Nie!
Nie!
Nie!
… i rośnie ukośnie chęć nagła
- Do diabła!
Nawrzeszczę
w tę przestrzeń!
Komentarze (55)
Czasami człowiek musi wykrzyczeć emocje. Pozdrawiam
Aniu :)
Mocny tekst - wykrzyczeć to pomaga ...
pozdrawiam serdecznie:-)
Witaj,
bunt bywa pozytywnym wyzwalaczem nowych pomysłów
- także na życie,
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Bardzo oryginalny i mądry tekst. Pozdrawiam
Świetne! Każde słowo wyważone i z określonym przekazem
rym z rytmem zespolony, interpunkcja (choć nie ma
zapisu) idealnie kształtuje czytanie....
nie ma paplaniny, gadaniny i wypełniaczy - całość
zrobiła na mnie wrażenie, bo taki przekaz głębi duszy
trafia do mnie idealnie....
pozdrawiam Aniu serdecznie :)
Mocne... :))
Próbowałem przeczytać to w kawałkach a tu mnie
zaskoczyłaś. Duży plus jak zwykle:)))))
Ma się czasem chęć wykrzyczeć, to co zalega w sercu
Pozdrawiam serdecznie :)
czasem trzeba z siebie wszystko wykrzyczeć
z podobaniem wielkim pozdrawiam:)
To prawda, czasem bezsilność wymusza krzyk, z
podobaniem czytam, pozdrawiam ciepło.
Gdy coś zalega w gardle trzeba to koniecznie
wykrztusić... Pozdrawiam Anno i zyczę miłego dnia :)
czasami trzeba krzyknąć
czasami trzeba krzyknąć
Czasem ogrania nas bezsilność choćby w obecnej
sytuacji, jeśli ktoś boi się pandemii, i ze względu na
nią ogląda świat przez szybę, wówczas może narastać
złość, bezsilność, aż ma się ochotę wykrzyczeć nasz
ból, niemoc czy samotność, na która np, skazuje nas
dana sytuacja, niekoniecznie zależna od nas.
Msz czasem pewne negatywne rzeczy się w nas skumulują
i mamy ochotę je wykrzyczeć, w każdym razie wyrzucić
je z siebie i to dobrze, bo ponoć trzymanie ich w
sobie nie jest dobre dla naszego zdrowia psychicznego.
W moim odczuciu większość z nas staje pod ścianą
własnych ułomności, czy za szybą jakiejś niemocy, aż
w pewnym momencie musimy dać temu ujście.
Tak poza tym, ta bezsilność z czasem może tworzyć
zimną powłokę, która ma być ochroną przed bólem, co do
duchowej bezpłciowości, to w moim odczuciu jest to
stan zwątpień w dobro, brak nadziei itp, a może i
duchowe rozterki związane z wiarą, takie ogólne jakby
odrętwienie i brak chęci na cokolwiek, tak to
dobieram, ale mogę się mylić.
Jak dla mnie bardzo dobry i ciekawy wiersz do
zatrzymania.
Pozdrawiam serdecznie, Aniu :)
Wiersz bardzo mi się podoba.
Krzyk może pobudzić do życia.
Często pomaga wyrzucić lub zredukować niechciane
emocje, z którymi trudno sobie poradzić. Krzyk na
kogoś nie jest mile widziany, ale wykrzyczeć się np. w
przestrzeń - czemu nie? Zrobi sie wtedy miejsce na
przyjemniejsze uczucia. Można też poboksować się z
workiem, bo z życiem to nie zawsze warto:)
pozdrawiam serdecznie