Przelewanie krwi na LANie
Zbudowałeś swą świątynię
na solidnym fundamencie.
Pusta paczka po papieroskach
sprawiła, że laptop się nie przegrzał.
Całą noc dziś przebijaliśmy się
przez szeregi demonów i nieumarłych
by zbawić ten świat od plagi zła.
Hartowaliśmy stal pochłaniając
hektolitry eliksirów leczących
nasze wirtualne dusze.
I przyszedł świt a ja wciąż
nie chce wierzyć
że gdy przebudzi się to miasto
nikt nie podziękuje.
autor
Wiwern
Dodano: 2011-06-24 07:14:47
Ten wiersz przeczytano 448 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Ludzie nie wiedzą za co.bo nic nie widzą. Dobry
wiersz.Pozdrawiam.Ciepło
To nie jest świat,ten wirtualny ja coś o tym wiem ale
nie mogę powiedzieć na forum.Pozdrawiam serdecznie:)
Zycie realne bywa gorzkie i niesmaczne, ale sami je
ukladamy.Pora to zmienic i wyjsc na slonce.
Dla mnie bardziej smutny, sieć to tylko namiastka,
prawdziwe życie toczy się poza nią:) Coelho - napisał
"współczesny świat dostarcza nam tysiące sposobów
komunikowania się ale nic nie zastąpi ludzkiego
spojrzenia" i to prawda a cytat nie do końca
dokładny:) Może trzeba wyjść z domu by dać sobie
szansę na spojrzenie ?