Przelotnie
Najpierw szał uwielbienia,
usłanie ziemi rajem nieba.
Zachwyt pełen rozanielenia,
kochanie codziennym chlebem.
I nagle oziębienie czułości,
miłość nieuchronnie umiera.
Pieczywo coraz gorszej jakości,
rozstanie - wina bez odkupienia.
Komentarze (31)
Ładnie...tak bywa z tą miłością.
miłość jak potrawa
co to w smak nam wpadła
kosztuj delikatnie
by się nie przyjadła:)
pozdrawiam pięknie:)
myślę ,że to nie była miłość:))
pozdrawiam
Smutkiem powiało w Twoim pięknym wierszu Tereniu
Zawsze można spróbować miłość ozywić :)
Pozdrawiam pogodnie :)
Może to było tylko zauroczenie? Pozdrawiam, miłej
niedzieli Teresko :)
Posłuchaj Klatera prześmiewcy i sobka,
Miłóść nie umiera, nawet nan nagrobkach!
I tak się zdarza.To smutny obraz dogasających
uczuć.Pozdrawiam ciepło.
Bardzo ładny
A mówią czym starsze tym lepsze ale to tylko w
przypadku wina a miłość rozmienia się na drobne
pozdrawiam:)
Znakomicie Teresko, uważam jak Mixitup. Pozdrawiam Cię
Noworocznie...miłego dnia:-)
smutno, ale często jest taka kolej rzeczy
Teresko...zmieniam piekarnię:))) miłego dzionka
Bywa smutno bez miłosci
Bardzo ładnie Ci to wyszło Tereniu. Tak jest z
miłościa. Potrzebuje pielęgnacji. Dobranoc
mixi, w ciasto wkłada się ręce, albo wałek. Podobno
dobrej gospodyni ciasto samo w ręce rośnie. Nic juz
nie wiem, wiem, że jak o miłość się nie dba , to
przemija...
Jak się źle ciasto wyrobi, to wychodzi zakalec.....
więc codziennie trzeba wkładać serce ....w tak ważny
wypiek:)