Przemiana
z cyklu "Macierzyńskie impresje"
Obwisłe piersi,
sflaczałe ciało.
A jemu mało.
Jemu wciąż mało.
Sine rozstępy,
skóra zmarszczona,
przerzedłe włosy,
cała zmęczona.
Zgarbione plecy,
do ziemi ręce.
Ono chce więcej.
Chce jeszcze więcej.
Ciało jej całe
zdewastowane.
I umęczone.
I poszarzałe.
Lecz kiedy cmoknie
swojego szkraba
jest z niej księżniczka.
Choć była żaba.
autor
Eda
Dodano: 2010-08-21 09:46:46
Ten wiersz przeczytano 659 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
uwaga, dzielę się uczuciami: najpierw rozszerzyły mi
się oczy ze zdziwienia, potem wybuchłam śmiechem, bo
gdyby obciąć ostatnią zwrotkę to dobra tabletka
antykoncepcyjna dla kobiet - przeczytać przed upojną
nocą i wszelka ochota na macierzyństwo odejdzie ;D
generalnie pomysł mnie zaskoczył, niezłe zestawienie:)