o przemijaniu czasu
Mialam piętnaście brązowych pąków smak róży w ustach miękkość atłasu i klucze do własnych jasnych niebios pąki w serc pieśni zmieniły się w kwiaty blasku szelestem posrebrzyły brąz smak pieśni w ustach różowość serca i klucze do bram szczęśliwej wiosny Mam dziś trzydzieści kwiatów ze złota smak róży smak pieśni uschnął na popiół klucze do niebios szczęśliwej wiosny spadły wraz z deszczem bólem narosły kwiaty spłonęły
Komentarze (2)
Treść dobra lecz warto by było uzyć entera i
pooddzielac wersy
piękny wiersz o życiu,podoba mi się jego
wymowa,pozdrawiam serdecznie.