Przemówienie
Oddaj mnie do domu bez ścian,
Może będę miał coś do powiedzenia,
Może będę głosic przemówienia,
A może zejdziemy wszyscy ze świata -
- one by one.
Mów mi, że chcesz się przytulic,
Kanapa błaga -
- mógłbyś się skulic,
W mózgu ciągle pozytywów niedowaga.
Ty siedzisz i patrzysz się na mnie cichym
spojrzeniem,
Jak szatan chcesz przywołac czarta,
Mnie na stoku życia uciekła jedna narta
I teraz musze obrócic świat jednym
skinieniem.
Zamiast tego wszystkiego ciągle się
dąsasz,
Chodzisz z kąta w kąt,
A ja robię za mebel - jakiś bezsensowny
romb,
Potem mówisz, że LOVE to ciemny
gąszcz...
Nigdy nie byłaś dobra z języków obcych,
coś tylko, mówisz czasem, jest nie tak.
Ja odlatuję jak Twój miłości ptak
uczyc się gdzieś zwyczajów dobrych...
I poznac parę kobiet prawie bez wad...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.