Przemówienie na studniówkę
Na początku wieczoru dzisiejszego
Chcielibyśmy powitać nauczyciela każdego
Wszystkich członków dyrekcji powszechnie
szanowanej
Oraz osobę naszej wychowawczyni
kochanej.
Ponadto witam rodziców i osoby
towarzyszące
Niecierpliwie w stronę parkietu
spoglądające.
Bal, studniówkowy, który zaraz zaczynamy
Ma na celu pięć wspólnych lat
podsumowanie
Podczas, których nałapaliśmy jedynek do
dziennika,
Które powodują często, że nam uśmiech
znika.
Pojawiał się on, gdy piątka w dzienniku
lądowała,
I nasze twarze na długo rozweselała.
Wycieczki do teatru kilka razy w roku się
odbywały
Do Wrocławia czy Jeleniej Góry, aż się one
naszą tradycją stały.
Były też także dni jak środa w klasie
czwartej
Gdy się nie pojawiliśmy w szkole, lecz 1000
m od niej w grupie zwartej.
Podobne były ekscesy roku następnego
Lecz klasę podczas weekendu wolnego
Później malować musieliśmy
I czego jednak żałowaliśmy.
Oprócz teorii, w praktyce również nas
szkolono
Jednak przez nas nie jedno okno na nowo
szklono.
Zdarzyło się, że w prawdziwych urzędach
pracowaliśmy
Lecz zdrowo tam w dokumentacji
zamąciliśmy
Jako klasa w niejednych zawodach udział
braliśmy:
Zwłaszcza w strzelectwie pierwsze miejsca
zajmowaliśmy.
Jak w każdej porządnej klasie półmetek był
zorganizowany
Jednak przez nas nie jest do końca mile
wspominany.
Można jeszcze wymieniać wiele sytuacji
pełnych ekscesu
Niestety wówczas to przemówienie nie
miałoby kresu.
Chcielibyśmy jednak podziękować z
radością
Za to, że przygotowaliście nas przed
przyszłością
I przed trudnym dojrzałości egzaminem
Abyśmy wchodząc w maju na sale mieli
spokojną minę
Abyśmy dostali się z łatwością na studia
wymarzone
A w pracy późniejszej mieli za swe trudy
dużo zapłacone.
To, czego nas nauczyliście i włożyliście do
głowy nam
Polskiego, matematyki i budownictwa –
za to dziękujemy dziś wam.
Kończąc to niezwykle nudne przemówienie
Miałabym jedno ogromne życzenie:
Niech się każdy bawi do samego rana
A ta studniówka niech z tego będzie
znana,
Że osoby towarzyszące dotrzymywały nam
kroku,
Że żaden nauczyciel nie stał z boku,
Że nikogo podczas tańca nie zmorzy sen
błogi
A każdego jutro rano będą boleć nogi.
Kończąc moje to wielkie życzenie,
Chciałabym prosić naszą wychowawczynie o
krótkie przemówienie
Komentarze (1)
Uśmiechnęłam sie na końcu. Dziękuję :)