Przemyślenia
Nadeszła noc.
Kolejna…
Choć to jedna z cichych nocy,
gdy dudni w sercu głos sumienia,
a łeb pęka od własnej głupoty.
Leżę i myślę,
nad tym co minęło,
dostrzegam wkońcu prawdę,
ale przecież i tak
przyczyną moje dzieło.
Spać nie mogę,
i nawet nie zasłużyłam,
szkoda tylko,
że obok wyrzutów sumienia
pojawia się żal
o nie uwieńczenie
haniebnego dzieła.
Teraz dalej wciąż myślę,
chwilami marzę…
Jakby to było,
tak inaczej niż zawsze…
Jak kiedyś,
gdy tak prosto było,
mogłam być sobą,
i tak nikogo to nie dziwiło.
Przekleństwem chyba jedynie
nazwać mą dolę można,
gdyż winę swą widzę,
lecz sumienie kryje się po kątach.
I co najgorsze,
niczego nie żałuję,
może jedynie
że znów nie wiem co czuję.
Komentarze (6)
Bardzo mi się podoba ^^ Pozdrawiam
Bardzo ciekawe refleksje... U mnie dziś o sumieniu :)
podoba mi się
Pozdrawiam :)
Dla mnie ładnie
Pozdrawiam:-)
Któż nie popełnia błędów, chyba tylko Bóg,
lecz świat stworzył dla grzeszników tyle tylko mógł.
Ciekawe przemyślenia.
Bardzo interesujące i refleksyjne te Twe przemyślenia.
Pozdrawiam z uściskiem :)